Mam 22 lata. Chyba od wczoraj nic się nie zmieniło. Pewnie czekacie na relację z urodzin. Uff...cóż to było za przyjęcie! Ale od początku. Ilona spędziła 6 godzin w kuchni gotując, przygotowując się na przyjęcie 22 osób. Byli moim znajomi z kursu, z mojego budynku i budynku Ilony, znajomi z 11 i Mateusz. Kiedy weszłam do kuchni w budynku Ilony i zobaczyłam suto zastawiony stół i tych wszystkich ludzi myślałam, że się popłaczę. Dostałam też wspaniałe prezenty, począwszy od alkoholi, które szybko należało otworzyć, przez słodycze, sernik Katheriny, po mój wymarzony imbryczek i herbatki do zaparzania. Przyjęcie rozkręcało się powoli, żeby zakończyć się po 12(przynajmniej dla mnie). Następnego ranka chyba nikt nie wierzył, że spotka mnie na przystanku autobusowym, ale jak przystało na porządną studentkę nie mogłam pozwolić sobie na dzień wolny, tylko dlatego, że wczoraj były moje urodziny:-)
Okazało się, że zajęcia prowadzi aktor, performer. Więc czułam się momentami jakby moje przyjęcie trwało dalej. Robiliśmy różne śmieszne rzeczy, zabawne z punktu widzenia studenta. Ale jeżeli chcesz pracować z dziećmi musisz mieć w sobie więcej niż inni z dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz