niedziela, 24 października 2010

21.10.2010 Czwartek

Dzień sprzątania kuchni i lodówki. Ze względu na zalegającą wodę w mojej półce poprosiłam moje współlokatorki o odlodzenie lodówki. Zgodziły się, pomogły mi. Ester w miedzy czasie piekła ciasteczka, by w przyszłym tygodniu móc je upiec jeszcze raz ze swoim chłopakiem. Przegadałyśmy w ten sposób całe popołudnie. Pod wieczór, kiedy wybrałam się do kuchni, by zrobić herbatę, zostałam tam do późna grając z chłopakami i Anią w karty. W końcu się zmęczyłam i wróciłam do pokoju. Zasnęłam bardzo szybko.
Zapomniałam dodać, że odwiedziła mnie Ilonka, kiedy radośnie grałam w karty. Oczywiście, przyszła z wyrzutami, jak ja ją źle traktuję. A wszystko zaczęło się od tego jak zaprosiła mnie na wycieczkę rowerową razem z Simoną, ale nie potrafiła się skupić na mnie, musiała pogadać z chłopakami. Ja, rozespana, głodna odpowiedziałam, że muszę się przygotować, więc dziewczyny dały mi 10 minut. Wiedziałam, że to niewystarczająco dużo czasu dla mnie i ostatecznie zrezygnowałam, co nie ucieszyło ani Simony, ani Ilony. Mówi się trudno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz