wtorek, 5 października 2010

26.09.2010 Niedziela

To była szalona niedziela po szalonej imprezie. Wybrałyśmy się do kościoła na godzinę 14, bo Ilonka była pewna, że o tej godzinie jest hiszpańska msza. Okazało się jednak, że hiszpańska, owszem jest o 14, ale w soboty. Spotkałyśmy pewną starszą panią, Polkę, która dowiedziawszy się, że jesteśmy studentkami z Polski,wręczyła nam reklamówkę pieczywa. Bardzo miło z jej strony. Wiedziałyśmy, że musimy wrócić na 17 do kościoła, więc skorzystałyśmy z zaproszenia pewnego Pana Słowaka, którego poznałyśmy tydzień temu. Uznał,że fajni z nas ludzie i zaprosił na obiad. Gdy dotarłyśmy na miejsce, spotkałyśmy tam Vlado, Irę, Sandrę i Łukasza, który mieszka razem z Panem Dominikiem. Prawdziwy niedzielny obiad z deserem. Mamy prawdziwe szczęście do ludzi, których tutaj spotykamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz