Wizyta w banku. Wstąpiłyśmy wracając z uczelni do banku Nordea, by zaczerpnąć informacji dotyczącej opłaty za przelew. Od progu witała nas Pani w średnim wieku z uśmiechem na twarzy. Znała angielski. Odpowiedziała na nasze pytania i dodatkowo dała nam prezent w postaci kalendarza. Nawet gdyby nam go nie dała i tak pomyślałybyśmy, że jest bardzo życzliwa, ale tutaj to cecha narodowa.
Dzisiaj również musiałyśmy odwiedzić Lidl, by kupić kolejne bochenki chleba tostowego. Jest smaczny, ale nie wystarcza na długo. Średnio jeden dziennie przypada na osobę.
W drodze powrotnej spotkałyśmy dziewczynę, która tak jak my tydzień temu próbowała dostać się do środka. Jednak, jak się później okazało my miałyśmy o wiele więcej szczęścia niż nasza koleżanka ze słonecznej Italii. Na nas czekała przed bramą Hajredalu Tina-na nią zniecierpliwiony caretaker. Próbowałyśmy pomóc znaleźć biuro opiekuna naszego akademika, ale okazało się, że on czeka na dziewczynę w innym akademiku. Odprowadziłyśmy ją na przystanek, wyjaśniłyśmy do którego autobusu powinna wsiąść i pojechała. Będzie przez rok studiowała architekturę.
Każde zajęcia zaczynamy od zabawy integracyjnej. Dziś była to „sałatka owocowa”. Niezwykle zabawna i podnosząca energię grupy. Inna to tradycyjne podawanie piłki z wymawianiem swojego imienia i rzucaniem do konkretnej osoby, której imię również wypowiadamy. Z tą różnicą, że na końcu piłka wraca do osoby od której dostaliśmy piłkę. Na koniec szukano ochotnika, który po kolei wymieni imiona wszystkich osób w grupie.
Nasze zajęcia skupiły się dzisiaj wokół zagadnienia kim jest dziecko względem reszty społeczeństwa, jaka jest jego rola w społecznym kontekście. Wykład był poświęcony założeniom teoretycznym, które obowiązywały przez wieki. Ostatecznie moje wnioski po wysłuchaniu dzisiejszego wykładu:
- dziecko jest dzieckiem, ale również małym dorosłym
- powinno mieć prawo udziału we własnym procesie rozwojowym, a nie tylko być materiałem manipulacji nad którym pracują wychowawcy, rodzice i reszta otoczenia.
-dziecko powinno mieć prawo podejmowania decyzji i decydowania o sobie w takim wymiarze na jaki pozwala jego rozwój
- rozwój dziecka nie może skupiać się tylko na hamowaniu jego popędów i redukowaniu potrzeb
- dziecko dzieciństwo powinny być chronione
Na dzisiejszych zajęciach rozmawialiśmy o tym co czyni dzieciństwo dobrym, wartościowym dla dziecka. Nasze zadanie polegało na tym, by w grupach multikulturowych znaleźć elementy łączące i dzielące dobre dzieciństwo w poszczególnych krajach. Dziś najbardziej zaskoczyła mnie informacja odnośnie spędzania czasu przez małych Duńczyków na świeżym powietrzu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nawet zimą jest propagowany bliski kontakt dziecka z naturą i dzieci w przedszkolu spędzają 15 minutową drzemkę na zewnątrz. Pod koniec zajęć miało miejsce wprowadzenie do techniki badawczej jaką jest obserwacja. Ten problem został zupełnie inaczej ujęty niż podczas seminariów na naszej uczelni. Na wstępnie zaprezentowano nam krótki filmik bez opisu. Potem wykładowcy pytali nas co widzieliśmy, co się działo. Miało to na celu odróżnienie akcji od tego, co myślimy, co mogło być przyczyną danej sytuacji. Potem Susana opowiedziała nam, że materiał został nakręcony przez nią w Nepalu podczas ostatniej wizyty, gdzie razem z Gertem odwiedzili wioskę dziecięcą SOS. Wiele osób z grupy nie ma pojęcia, co to takiego wioski dziecięce. My dzięki Pani Machnio wiedziałyśmy i Ilonka starała się wyjaśnić naszym koleżankom z U.S.A co to takiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz