poniedziałek, 6 września 2010
23.08.2010 Poniedziałek
Zjadłam śniadanie u siebie. Poszłam do Ilonki. Posiedziałyśmy u niej przez chwilę. Wybrałyśmy się na uczelnię, oczywiście pieszo, ponieważ bilety tutaj kosztują fortunę: jeden bilet 19 DKK, bilet na 10 przejazdów 120 DKK. Ostatecznie dotarłyśmy do centrum, odwiedziłyśmy informację, kupiłyśmy bilet na 10 przejazdów, zabrałyśmy rozkład jazdy autobusów oraz mapkę, kupiłyśmy kartę do telefonu duńskiego operatora Lebara i w deszczu, pieszo wracałyśmy do akademika. Byłam strasznie zmęczona. Nasza wycieczka zajęła nam 5 godzin, ale długo błądziłyśmy nie mogąc trafić na właściwą drogę. Dystans do moich współlokatorów spowodował, że wolałam spędzać czas ze znajomymi Ilonki. Zwłaszcza z Katheriną-Greczynką, która poza niezwykłą urodą ma również ogromne serce do ludzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz