Ten dzień pominę ze względu na to, że był dla mnie niezwykle trudny. Nie chciałabym jeszcze raz opisywać moich negatywnych wrażeń z dzisiejszych zajęć.
Zmieniłam zdanie. Powiem Wam dlaczego byłam tego dnia taka zła. Nasze zadanie polegało na przygotowaniu gry według kryteriów, które wylosowaliśmy. Nie udało nam się zrobić tego tak dobrze jak pozostałe grupy. Byłam tego dnia i zła i smutna. Nie powinnam była czuć się źle, ale bardzo źle znoszę porażki i podobnie traktowałam tą sytuację. Zauważył to Gert. Po prezentacji gier usiedliśmy w kole, żeby jak zawsze porozmawiać o tym co się wydarzyło, jak przebiegała współpraca pomiędzy członkami grup. Gert postanowił jednak urozmaicić ten czas. zaprosił naszą grupę do środka. reszta siedziała na zewnątrz naszego kręgu. Mieliśmy przez 10 minut głośno rozmawiać dlaczego nam się dzisiaj nie powiodło. Co się stało takiego, że innym się udało, a nam się do końca. Potem my mieliśmy siedzieć cicho,a oni o nas rozmawiali. To było straszne. Czułam się jak królik w laboratorium.Fajnie słuchać dobrych rzeczy o sobie, gorzej, zdecydowanie gorzej być po tej drugiej stronie. Kiedy masz słabszy dzień i czujesz, że ktoś wbija ci nóż w plecy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz