czwartek, 23 września 2010

19.09.2010 Niedziela

O 9:40 wybrałyśmy się autobusem, bo jakżeby inaczej, na koncert gospel owy w jednym z kościołów. Niestety nie doczekałyśmy się autobusu, który widnieje w rozkładzie jako numer 17 odjeżdżający z naszego przystanku. Pewnie Sandra źle sprawdziła, ale nie winimy jej za to. Miałyśmy za to poranną rozgrzewkę-trochę biegu i spacer. Dziewczyny z 9 zaprosiły mnie na herbatkę. Pokonwersowałyśmy sobie przez chwilę i poszłam realizować moje nowe postanowienie. O tym później, jak będę wiedziała, że jestem na tyle zdeterminowana, by coś zacząć i skończyć. O 13:20 czekała nas kolejna wycieczka, ponieważ w tym tygodniu była kolej na polską mszę. Po mszy zostaliśmy zaproszeni na kawę i ciastko. Całe szczęście była herbata. Starsi Polacy spotykają się, przyjemnie dyskutując na różne tematy. Każdy z nas miał dzisiaj inny powód, by zostać. Ja byłam wzruszona rozmową z jedną panią na temat tego, iż jesteśmy z Bielska-Białej. Przypomniała sobie, że swego czasu spędzała wakacje w okolicach Szyndzielni. Mówiła to z ogromną nostalgią w głosie. Po powrocie zjadłyśmy obiad ze słoika. Jeszcze mamy kilka zrobionych przez nasze mamy. Potem odwiedziła mnie Sandra. Rozmawiałyśmy z moim współlokatorem Kacprem, który był na wycieczce w Skagen. Pokazał nam zdjęcia, opowiedział conieco. O 21 przyjechała na swoim rowerze długo przez nas oczekiwana Julia z Wielkiej Brytanii. Przywiozła ciasto z jabłkami i ostrężnicami, które znalazła w lesie, specjalnie dla nas. To bardzo miło z jej strony. Przywiozła ze sobą coś jeszcze. Książkę jej taty do nauki polskiego. Teraz książka jest u mnie. Zamierzam nauczyć Julię kilku rzeczy. I sama się czegoś nauczę, bo w końcu to dwujęzyczny podręcznik.
Mogłabym powiedzieć: „I tak minęła kolejna niedziela spędzona w Arhus.” Ale nie z moimi współlokatorami. Urządzili coś w rodzaju konkursu, za każdą straconą kolejkę trzeba było ponieść karę. Jako, że student zawsze jest spragniony i lubi przegrywać, towarzyszyły tej fantastycznej zabawie niesamowite emocje. Rozeszli się o 2 nad ranem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz