Wybrałam się razem z pozostałymi 4 Polkami nad jezioro. Nie wiem jak się nazywa, ale jest stosunkowo blisko naszego miejsca zamieszkania i widoki rozpościerające się z jego brzegów są naprawdę imponujące. Niestety, była to krótka wycieczka, ponieważ zaczął padać deszcz, a dziewczyny nie miały nic przeciwdeszczowego. Jakież to nierozsądne z ich strony…
Dzisiaj również otrzymałam żółtą kartę drogą pocztową. Tak, tutaj poczta działa również w soboty.
Vlado zaprosił mnie na kolację organizowaną przez niego i Irę. Potrafi chłopak gotować. Przygotował rybę z warzywami. Pewnie kiedyś udokumentuję to odpowiednim zdjęciem. Atmosfera była wspaniała. Miło jest zjeść wspólny posiłek z ludźmi, którzy Cię lubią.
Większość osób poszła na imprezę do drugiego akademika. Ja jeszcze nie czuję się na tyle pewnie, by brać udział w takich „masówach”. Może następnym razem. Czekam na relację Ilony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz