środa, 22 grudnia 2010

21.12.2010 Wtorek

Dziwnie tak spojrzeć przez okno i zobaczyć, że w domku naprzeciw już prawie wszystkie pokoje są puste. Wczorajszy dzień spędziłam z Thomasem i jego dziewczyną Sonią. Tylko nasza trójka została w akademiku. Postanowiłam zaraz po przebudzeniu, że poświęcę ten dzień na generalne sprzątanie naszego akademika. Poza tym, że Thomas doprowadził naszą kuchnię do ruiny, a Larisa zostawiła nam na pamiątkę worek śmieci z pokoju, to jeszcze Hiszpanki nie mogły postarać się bardziej. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Spędziłam cztery(!)godziny na doprowadzeniu miejsca, w którym przyszło mi spędzić ostatnie kilka dni do porządku. Udało się.
Pożegnaliśmy Magdę K., która w środę jedzie do Polski. Zabiera się z inną polską rodziną, którą umieściła ogłoszenie w internecie. Magda wraca do Aarhus w styczniu, ponieważ ma egzaminy.
Dziwnie, strasznie dziwnie tak oczekiwać na wyjazd. Czas się tak niemiłosiernie dłuży...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz