Nadszedł tydzień zaliczenia semestru. Kolejne trzy dni poświęcamy na prezentację projektów, feedback. Moja prezentacja będzie jutro. Dzisiaj zaprezentowali się jako pierwsi: Stefan, Irina i Roxana. Grupa z Rumunii wypadła świetnie, ale większość z nas miała wątpliwości, czy musieli posunąć się aż tak bardzo do akademickiego stylu, a język ich pracy pisemnej był bardzo trudny i skomplikowany. Na pewno byli świetnie przygotowani, każdą wysuniętą teorię popierali przykładami, doświadczeniami z pobytu w placówkach podczas praktyk. Ćwiczenie dla grupy polegało na przeanalizowaniu pewnej sytuacji i wyciągnięciu wniosków jak można pomóc naszemu klientowi. Moja grupa wylosowała sytuację ze żłobka: chłopiec, 2 latka z ADHD, lubi kolor czerwony, a rodzice zapisali go na 6 godzin dziennie ze spaniem. Nie miał wcześniej kontaktu z grupą rówieśników. W naszej odpowiedzi skupiliśmy się na kolorze czerwonym, nie zgodziliśmy się, że u 2-latka można zdiagnozować ADHD, a ze względu na egocentryzm charakterystyczny dla tego wieku adaptacja w nowym otoczeniu może być utrudniona, ale nie wymaga jakiś szczególnych zabiegów. Ciepłe przyjęcie, poczucie bezpieczeństwa powinny na początek wystarczyć.
Następny był Vlado ze swoim porównaniem systemu edukacji w Danii i na Słowacji. Zdecydowanie przyjemniej i bardziej zrozumiale przedstawił swój temat.
Sarah nie przedstawiła dzisiaj swoje projektu, ponieważ miała zły dzień. Nie szukałam odpowiedzi dlaczego, wystarczyło na nią spojrzeć.
Po powrocie spotkałyśmy się z Iloną,żeby ostatecznie zakończyć nasze przygotowania przed jutrzejszym zaliczeniem. Zrobiłyśmy sobie nawet mini-próbę:-)Wydaje mi się, że jesteśmy świetnie przygotowane. Ten temat pochłonął mnie bez reszty. Wydaje mi się, że moja praca licencjacka nie była tak bardzo interesująca, jak ten projekt.
Z drugiej strony lepiej nie zapeszać...ale "kto jak nie ty!"
O 19:30 poszłam do 9 na Christmas dinner z moimi "classmatesami". Oczywiście, jak zwykle brakowało kilku osób, które systematycznie odpuszczały integrację z grupą. Było dużo sałatek, pyszne ciasteczka Barrego i jego zaskakująco smaczne ciasto, które miałam przyjemność spróbować po raz pierwszy(smakuje jak Twix). Laura odmroziła przygotowane przez jej mamę tradycyjne świąteczne danie rumuńskie. Każdy powoli przyzwyczaja się do myśli, że to nasze ostatnie wspólne dni. Pierwsze osoby wyjeżdżają już 17 grudnia, np. Vlado. Świetnie się wczoraj bawiłam. Ilona zaproponowała zabawę, która polegała na tym, że na kartce z imieniem danej osoby każda osoba przy stole napisze coś miłego, coś od serca. Tak upłynęła godzina, ale miło było po spotkaniu przeczytać o sobie tyle miłych rzeczy o sobie. Czasami mamy obawy, jak jesteśmy odbierani przez otaczające nas osoby, okazuje się, że nie warto! Pomogłam dziewczyną posprzątać po przyjęciu.
Na koniec wieczoru Madeleine zaproponowała nam zabawę "Secret game". Wyszłam z Vlado na chwilę. Po chwili wrócił sam Vlado i poprosił mnie o pójście z nim. Moje zadanie polegało na tym, że miałam rozbawić Madeleine i Vlado. Zadanie zostanie zaliczone, gdy oni będą bili brawo. Na początek zaczęłam udawać rybkę. Robili to samo...poczułam się trochę confuse...zorientowałam się wtedy, że w opisie był jakiś haczyk. Udało się, zaczęłam bić brawo, oni zrobili to samo. Co to był za ubaw nie wie nikt. Najzabawniejsza i tak była Vaida. Simona zaproponowała inną zabawę. Wyszła z jadalni, a naszym zadaniem było wskazanie jednego przedmiotu, który ona po powrocie wskaże. Simona wróciła, a Vaida pokazywała jej różne rzeczy, zawsze przy tym prawidłowym, udawało się jej odgadnąć, że to właśnie ten. Nie udało się nam odnaleźć zasady, kodu, dzięki któremu porozumiewały się dziewczyny...Była burza mózgów, teorie spiskowe, ale ostatecznie Barry doszedł do wniosku,że to musi być coś związanego z Vaidą(o czym reszta z nas wiedziała niemalże od początku).
Po powrocie do pokoju, a była już prawie 12, miałam dylemat, czy przygotowywać się dalej na prezentację projektu, czytać kolejny raz naszą pracę, czy może zrobić coś co sprawi mi większą przyjemność, a mianowicie obejrzeć ostatni odcinek 5 sezonu Dextera. Zgadnijcie co wybrałam. Dexter rządzi! Czekam na kolejny sezon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz