wtorek, 30 listopada 2010

29.11.2010 Poniedziałek

Zapomniałam opisać bójkę, która miała miejsce na terenie naszego akademika. Bili się Jurij z pewnym Belgiem. Belg,niestety doznał urazu( dzisiaj przeszedł operację żuchwy). Całe zajście miało miejsce w ubiegły piątek.

Dzisiejsze zajęcia były dziwne. Najpierw powrócił temat prac zaliczeniowych. Okazało się, że można je pisać samodzielnie, a nie w grupach. Irena poruszyła temat nieobecności Diany, o której Susane nie miała bladego pojęcia. Moi koledzy poskarżyli się również na stosunek Nielsa do nas. Mówiono o tym, że jest ironiczny, zły, wysyła maile niemiłej treści. Susane z jednaj strony próbowała go bronić, z drugiej sama przyznała, że istnieje pewien konflikt pomiędzy nami i Nielsem. Czułam się zażenowana, bo wiem, że nawet jeżeli coś było nie tak, to na dwa tygodnie przed zakończeniem semestru nie ma sensu roztrząsać tej sprawy. Głównie chodziło o przymusową aktywność na forum, które założył Niels dla studentów kursu H-H-H. Potem przeszliśmy do właściwej części wykładu, który z wszystkich pozostałych study circles wydawał się najtrudniejszy. Zwróciłam uwagę Susany zadając jedno, ale jakże ważne pytanie dotyczące treści lektury. Cieszę się z tego, że moje myślenie po angielsku w końcu stało się realne.
Po zajęciach udałam się do Biblioteki Uniwersyteckiej, żeby oddać moje dwie lektury. Potem już tylko czekała mnie wycieczka do City Vest i poszukiwanie prezentów dla kogoś z Klubu 3. Przy okazji prezentów, Madeleine wyszła z propozycją zorganizowania mikołajkowych prezentów dla siebie nawzajem. Zobaczymy co z tego będzie.
Znalazłyśmy odpowiednie prezenty i wróciłyśmy do Hajredalu. Odwiedziłąm Ilonę, żeby porozmawiać o naszym projekcie.

Wieczorem, razem z Ester i Mateuszem obejrzeliśmy film "Dear John". Wspaniały film. W porównaniu z "Day. Night", który oglądaliśmy w niedzielę, mogę śmiało przyznać-wyśmienity. Podobają mi się te nasze wieczory filmowe połączone z rozmowami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz