niedziela, 28 listopada 2010
27.11.2010 Sobota
Dzisiejszy dzień poświęciłam na szukanie materiałów do mojej pracy licencjackiej. Strasznie mnie to jednak zestresowało i postanowiłam udać się do kuchni i ugotować coś co sprawi, że poczuję się lepiej. Zadziałało. Sprawdziłam też co stało się po tym, jak opublikowałam mój dziennik praktyk. Oczywiście, Niels zarzucił mnie mnóstwem pytań bardziej szczegółowych, wymagających zastanowienia. Ale najważniejszym momentem dnia i tak była nasza impreza pod hasłem "Hot Party". O 21:30 w naszej kuchni było sporo gości i jeszcze więcej wina. Byli nasi współlokatorzy i goście: Mark, Niecolas, Marie, Angela, Rohio, dziewczyna z Armenii, Mateusz, 12 osób z Polski, których zaprosiła Ania. Dziewczyny zaczęły przygotowywać grzane wino. Dodawałyśmy kolejno przyprawy, pomarańcze, mandarynki i jabłka. Wino było pyszne. Impreza całkiem niezła, muszę się pochwalić. O 12 postanowiłyśmy z Eszter i dwiema szalonymi Hiszpankami udać się do centrum, żeby się jeszcze lepiej zabawić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz